Już myślałam, że nic z tego nie będzie. Grzybnię prawdziwka dawałam kilka lat temu, jak obsadzaliśmy młode drzewka. Co roku liczyłam na własne grzyby, ale nic się nie pokazywało, dopiero w tym roku pierwszy prawdziwy. Liczę na więcej i czekam na efekty. Jak wyrósł jeden to na pewno pokażą się inne.
Pozdrawiam Małgorzata